Cancion : Ziomuś Artista : Z.B.U.K.U Album : W drodze po nieśmiertelność Url : https://www.letras10.co/letra-ziomus-de-zbuku [Zwrotka 1] Podwójne, potrójne, skończ pierdolić, co jest ziomuś? Na facebooku pół miliona na youtubie 100 milionów A to moje życie ziomuś Cie wkurwia bo się wiedzie Wcale nie gwiazdorze tylko jestem pewny siebie Mam dystans do siebie, hejtuj mnie suko Twoja suka moje teksty chce ci szeptać na ucho Nie zboku tylko zbuku, nie gwiazda tylko człowiek Weź to na głośniki, ziomkom na osiedlu powiedz Towar puszczam w obieg coś jak coco od Guzmana Jak chcesz Ameryki to zrobię na ciebie zamach Moja sąsiadka ma w planach przeprowadzkę - wymiękła W sumie się nie dziwię rap przeszywa wszystkie piętra Wersy prosto z serca więc ciągnie rośnie skala (ej) Wciąż biegnę do przodu ziomuś coś się nie wypalam Kobe Bryant wracam jak Paluch do domu Bo mam przepis na sukces jak kucharze Mefedronu ziomuś... [Refren] Lecę po swoje Wersy to naboje a majk to moja rękojeść śmierci się nie boje, bo nie boje się życia I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisał [Zwrotka 2] Wokół sami raperzy ziomuś, znowu na rap moda Co drugi chce nawijać, pytam:jak mam nie zwariować? W klipach lecą w samochodach, chociaż wcale nie są ich Co się wiozą na ulicę choć tam ich nie widział nikt (ej) Champions League beach, u mnie ciągle progres Odkąd chwyciłem majka to przepadłem na dobre Trzeci krążek, znów jadę z tym na grubo Już trzeci krążek, na przekór, niech sobie mówią Jak nie lubią, przecież mogliby nie słuchać By se znaleźli dziewuchy zamiast w klawiatury stukać Lece tutaj, na górze nie na dole (ej) Dorastałem z rapem w końcu sam się za to wziąłem Milion za milionem ziomuś, ciągle coś tam wpada O tamte wyświetlenia, żeby w końcu wyszedł Chada Bogu się spowiadaj i prawdę noś w tych wersach Co jest ziomuś, nowy zbuku? Od początku liga pierwsza! [Refren] Lecę po swoje Wersy to naboje a majk to moja rękojeść śmierci się nie boje, bo nie boje się życia I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisał [Zwrotka 3] Połowa z tych lamusów nawet nie wie co to [?] Ja drugi tydzień w furze całą dyskografię tłukę Kiedyś net i komputer, dzisiaj półka i oryginał Legalna płyta to dwa bilety do kina (ha) Moja maszyna cała zasypana w płytach Nie potrzebuję tlenu, muzyką oddycham Nowy trend i klasyka, bit mówi do mnie biegnij I wcale nie uważam, że polski rap był drętwy Nowoczesne bębny też siadają mi pięknie Dlatego tylko daj mi taki bit to w niego wejdę Patent za patentem, odkrywam nowe pola Choć bit mam jak ze Stanów, to wciąż nawijam jak Polak Nie chcę zwariować, koniec życia w stylu Loco Choć wciąż się boję latać to chcę polatać wysoko Wysyłam tagi blokom, stąd wziąłem dziwko shiftem Jak chcesz to dissuj w końcu przełkniesz moją ksywkę [Refren x2] Lecę po swoje Wersy to naboje a majk to moja rękojeść śmierci się nie boje, bo nie boje się życia I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisał [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] ========================== Letra descargada de Letras10.co ==========================